A może odrobina wiosny? Moja dzisiejsza propozycja jest prawdziwie wiosenna – hiacynt z papieru. Gotowy kwiat wygląda przepięknie! Można wykonać nie jeden, lecz więcej, ozdobić nimi parapety, półki i cieszyć się symbolami wiosny nie tylko przez 2 tygodnie, lecz całą wiosnę. Niektóre etapy pracy wymagają pomocy osoby dorosłej, ale to co najważniejsze – wyklejanie kwiatów – to idealne zajęcie dla małych dziecięcych rączek. Zobacz, jak krok po kroku powstawały nasze hiacynty.
Takie hiacynty zobaczyłam w ubiegłym roku u Kim (www.theresourcefulmama.com). Nie miałam w domu bibuły, wiosna się kończyła, więc pozostawiłam ten projekt na rok następny. W tym roku zadbałam o wszystkie potrzebne komponenty, więc można było przystąpić do pracy.
Co będzie potrzebne?
Rolki po ręcznikach papierowych, zielony papier, kolorowa bibuła, klej i nożyczki. Jeśli chodzi o klej, to najlepszy jest taki, który po wyschnięciu staje się bezbarwny – znacznie zwiększa to estetykę pracy. Prawda, że niewiele tego trzeba? Zaczyna się dosyć prosto, a wykonanie wcale trudniejsze nie jest.
Do dzieła!
Bazą naszego hiacynta jest rolka po ręcznikach papierowych. Rolkę należy okleić zielonym papierem. Ja użyłam zielonych kartek do drukarki. Nadmiar odcięłam i ze skrawków wykonałam liście, które kleimy na samym końcu.
Następnie z wybranej bibuły odcinamy z rolki 3 paski o szerokości około 2,5 cm, a następnie tniemy na mniejsze prostokąciki o długości około 3 cm. Każdy taki prostokąt należy zmiąć w palcach, by nadać mu trochę objętości.
Fragmenty zielonej rolki smarujemy klejem (można smarować większe płaszczyzny, ale nie za duże, żeby klej nie wysechł) i miejsce koło miejsca naklejamy bibułę. Radzę wkleić bibułki również od góry do wewnątrz, wtedy wypełni się częściowo otwór i hiacynt będzie miał jeszcze piękniejszy i bardziej naturalny kształt. Bibułką wyklejamy około 2/3 wysokości rolki. Od dołu na sam koniec doklejamy wcześniej przygotowane liście.
Idealna praca plastyczna dla dziecka
Przygotowałam 4 rolki, ale nie byłam pewna ile hiacyntów uda nam się wykonać. Ja zrobiłam sama niebieskiego, żeby na nim móc pokazać etapy pracy, a pozostałe rolki przekazałam w ręce córki. Emilka pocięła wybraną bibułę na mniejsze kawałki, zmięła w paluszkach i przyklejała na rolkę (rolkę smarowałam sama, bo kleju pozostało mi bardzo mało i sama miałam problem z jego wyciskaniem).
Nie spodziewałam się, że Emilka w takim skupieniu i z takim zaangażowaniem zdoła skończyć całego hiacynta, a tymczasem zrobiła jednego i wzięła się za kolejnego 🙂 Udzieliłam jej wskazówek, jak ma przykleić liście, oraz żeby wykleiła bibułą od góry wnętrze i bardzo dobrze sobie poradziła. Jej hiacynty to ten fioletowy i blado różowy - praktycznie nie widać różnicy w porównaniu z wyklejonymi przeze mnie.
Co daje takie ćwiczenie?
- Ćwiczy motorykę małą.
- Ćwiczy koordynację ręka-oko.
- Rozwija wrażliwość artystyczną.
- Kształci wyobraźnię i zdolność myślenia.
- Wspomaga koncentrację.
- Ćwiczy precyzję.
- Daje satysfakcję z pozytywnie wykonanego zadania.
- Stwarza okazję do rozmowy o symbolach wiosny, o kolorach.
- Powstaje piękna praca plastyczna.
Obie świetnie się bawiłyśmy. Trochę to wszystko trwało, bo nasza wspólna praca zajęła 2 godziny! Córka wytrwała do końca, co znaczy, że naprawdę trafiłam z dzisiejszą aktywnością.
A efekt końcowy? Hiacynty są piękne! Swoje Emilka ustawiła w pokoju na parapecie, a moje powędrowały do pokoju gościnnego.
Uwielbiam prawdziwe hiacynty, nie tylko za ich wygląd i piękne kolory, ale również za ich zapach. Niestety nasze papierowe nie pachną - to chyba jedyny ich minus 🙂 Mimo to, polecam wykonanie wspólnie z dzieckiem papierowego hiacynta. Dobra zabawa i udany efekt końcowy gwarantowane.