Kolejna „mokra” zabawa, choć może powinnam powiedzieć „eksperyment”! Klasyka gatunku – magiczne mleko 🙂 Szczerze mówiąc, nie byłam w pełni przygotowana na jego wykonanie, ale dla chcącego nic trudnego. Znalazłam w domu niezbędne składniki i obie z córką mogłyśmy się dobrze bawić, obserwując malowniczy efekt naszego eksperymentu. A jaki? Zobacz sam.
Co będzie potrzebne?
Przygotuj talerz, lub inne naczynie z płaskim dnem, mleko tłuste (najlepiej 3,2% tłuszczu lub więcej), barwniki rozpuszczalne w wodzie (najpiękniejszy efekt wychodzi z wykorzystaniem płynnych barwników spożywczych), detergent (najlepiej płyn do mycia naczyń, ale może też to być mydło), patyczki do uszu, pipeta lub jakiś inny zakraplacz, czy malutka łyżeczka.
Rozpoczynamy mleczny eksperyment!
Na talerz należy wlać trochę mleka – wystarczy 3 do 5 mm. Następnie za pomocą pipety należy nakropić barwniki w różnych kolorach. Najpiękniejszy efekt zobaczysz używając barwników spożywczych. Ja takich nie posiadałam. Nie miałam już tuszu do pieczątek, który też się sprawdzi, nie miałam barwników do jaj wielkanocnych, a też można byłoby je wykorzystać, ale miałam za to kilka starych barwników do tkanin 🙂 Nie byłam pewna, czy się uda, bo trudno było rozmieszać te wiekowe barwniki, ale mimo to kontynuowaliśmy eksperyment.
Gdy mleko zostało już pokolorowane barwnikami, należy zamoczyć wacik patyczka do uszu w płynie do mycia naczyń, a następnie punktowo wkładać patyczek do naczynia z mlekiem. Uwaga: nie mieszamy gwałtownie patyczkiem, jakbyśmy mieszali herbatę, bo z całą pewnością efekt nie będzie spektakularny.
Jak to działa?
Mleko zawiera w sobie dużo tłuszczu i ma inne napięcie powierzchniowe niż woda. Tłuszcz nie rozpuszcza się w wodzie. Dzięki tej zależności kropelki barwnika nie będą się w mleku mieszały, tak jak stałoby się to w wodzie.
„Magiczny” efekt pojawia się dopiero w momencie dodania do mleka z barwnikami płynu do naczyń. Detergent (w naszym przypadku płyn do naczyń) obniża napięcie powierzchniowe wody i łączy się z cząsteczkami tłuszczu. Dzięki barwnikowi jesteśmy w stanie zobaczyć ten efekt: tłuszcz razem z barwnikiem „ucieka” od patyczka nasączonego płynem do mycia naczyń.
Córce się podobało, mnie się podobało i to do tego stopnia, że zamierzam kupić płynne barwniki spożywcze, by następnym razem spróbować czegoś podobnego – malowania na mleku. To będzie równie dobra zabawa, a tymczasem zachęcam do przeprowadzenia dzisiejszego eksperymentu.