Chcesz zafundować dziecku najlepszą jesienną zabawę w pakiecie razem z nauką i doznaniami sensorycznymi? Wybierzcie się na spacer do lasu. Jeśli chcesz czegoś więcej, to mam idealną propozycję – wybierzcie się wspólnie do Rezerwatu Przyrody Łężczok. Słyszałeś o nim?
Mamy blisko, więc często odwiedzamy rezerwat. Ostatnio spędziliśmy w Łężczoku prawie 5 godzin. I nie - nie dlatego, że pomyliliśmy trasę, lub zabłądziliśmy, ale dlatego, że było tak pięknie 😊
Kilka słów o Rezerwacie
Rezerwat położony jest w województwie śląskim w dolinie Odry, pomiędzy Raciborzem, Nędzą, Zawadą Książęcą i Babicami. Jest rajem dla miłośników i obserwatorów dzikiego ptactwa – szczególnie tego wodnego.
Rezerwat został utworzony w 1957 roku w celu ochrony roślin, takich jak kotewka, orzech wodny, zabytkowych alei i bogatej awifauny. Obecnie należy do największych w Polsce, zajmując powierzchnię blisko 500 ha. Na terenie rezerwatu znajdują się lasy i pocysterskie stawy rybne. Żyje tam ponad 200 gatunków ptaków (głównie lęgowych), ale można spotkać również sarny, dziki, lisy, borsuki, zające, nietoperze i wiele innych ssaków, płazów, gadów i owadów. Według kryteriów Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody duża część żyjących w rezerwacie zwierząt należy do gatunków wymierających lub narażonych na wymarcie, dlatego będąc na miejscu należy ściśle przestrzegać obowiązujących tam przepisów, poruszać się wyłącznie wydzielonymi ścieżkami, nie karmić dzikiego ptactwa, nie wprowadzać psów, które mogą płoszyć zwierzynę i szanować znajdujące się tam dobra naturalne. Wspominam o tym, ponieważ podczas ostatniej naszej wizyty niestety byliśmy świadkami łamania wszystkich tych zasad.
W rezerwacie znajdują się ławki i dwie platformy widokowe, w tym jedna na wodzie. Do pierwszej trzeba wspiąć się po drabinie, co stanowiło dla córki nie lada atrakcję, a do tej drugiej prowadzi pomost dostosowany do wózków. W platformach znajdują się ławeczki, na których można przysiąść, odpocząć, przy okazji podglądając wodne ptactwo.
Dworek myśliwski
Przy jednej z głównych alejek groblowych znajdują się ruiny pocysterskiego dworku myśliwskiego z 1783 roku. Po kasacie zakonu dworek był miejscem odpoczynku po polowaniach, gdzie gościł również cesarz Wilhelm II. Ilekroć mijam tę budowlę czuję żal i smutek, ponieważ gdy około 20 lat temu widziałam go po raz pierwszy, wydawało się jeszcze, że wystarczy – tak jak głosi tabliczka - otoczyć go opieką i fragment historii zostanie uratowany. Aktualnie to ruina z popękanymi ścianami, bez części dachu, z zapadniętymi stropami, która grozi zawaleniem. Jako, że obiekt stoi tuż przy jednej z często uczęszczanych ścieżek dydaktycznych, oby nie doszło do tragicznego wypadku. Smutne, że dworek niszczeje, jednak do rezerwatu przede wszystkim warto przyjechać ze względu na bogatą florę i faunę.
Aleja Husarii Polskiej i Dąb Sobieskiego
Nieopodal dworku rośnie 400-letni dąb szypułkowy o obwodzie ponad 700 cm – pomnik przyrody zwany Dębem Sobieskiego. Dlaczego właśnie tak? Ponieważ podanie głosi, że niektóre z dębów i buków przy tej alei zasadził sam król Jan III Sobieski, kiedy to wraz ze swoją armią kierował się w 1683 roku na odsiecz Wiednia. Stąd też wzięła się nazwa alei, ponieważ przez rezerwat, prowadzi czerwony znakowany szlak turystyczny, którym maszerowała Husaria Polska. Obecnie wiadomo, że podanie, jakoby Król zasadził drzewo nie jest prawdziwe, ponieważ w 1683 roku dąb miał już ponad 100 lat. Nadal mówi się jednak, że Jan III Sobieski zatrzymał się pod dębem, żeby odpocząć w jego cieniu.
Spacer pełen doznań
Nasza jesienna wizyta w rezerwacie była okazją do obserwacji licznego dzikiego ptactwa, ale również do oglądania różnych gatunków kolorowych liści i poszukiwań, które z dostojnych drzew je zgubiło. Emilkę zaciekawiły dziuple i wyrwy w ogromnych pniach wiekowych drzew, przyglądała się z uwagą napotkanym grzybom, zaprzyjaźniła się z dużym żuczkiem, którego śledziła przez dobrych kilka minut, urządził sobie nawet liściastą kąpiel - było dużo radości i świetnej zabawy. Dlatego moja rada taka: zamiast siedzieć i tworzyć jedynie domowe aktywności, nie zapominaj, że te najlepsze czekają na dziecko na zewnątrz, a przygotowała je sama Matka Natura 😊
Bardzo miło wspominamy tę rodzinną wycieczkę. Na pewno nie jest to nasza ostatnia wizyta w Rezerwacie Przyrody Łężczok i z przyjemnością wybierzemy się tam również zimą, ponieważ o każdej porze roku jest tam wyjątkowo pięknie.
Będąc na ziemiach raciborskich, poza Zamkiem Piastowskim, Pałacem Cystersów w Rudach naprawdę warto odwiedzić również Rezerwat Przyrody Łężczok, który jest też uznawany za najcenniejszy przyrodniczo obszar województwa śląskiego. Polecam!