Czy wiesz, co pięknego poza pasją tworzenia daje moja praca? Dzięki temu co robię, spotykam na swojej drodze wspaniałych rodziców, kochających, troskliwych, wrażliwych i mądrych. Właśnie dzięki mobilom na mojej drodze pojawiła się Małgorzata Dacko i Igor Herbut. A jak to się dalej potoczyło? Zapraszam do poznania historii o tym, jak mobile Montessori zawitały do domu małego Kaia, do klipu utworu „Jasny” i co o mobilach mówi artysta.
Zwyczajny początek, fascynującej przygody
Wielu rodziców kontaktuje się z mną w sprawie mobili. We wrześniu ubiegłego roku skontaktowała się ze mną mama imieniem Małgosia, którą zainteresowały mobile Montessori. Chciała dowiedzieć się czegoś więcej o prawidłowej stymulacji zmysłu wzroku niemowląt. Długa i sympatyczna rozmowa pozwoliła mi ocenić Małgosię jako zaangażowaną i mądrą mamę, która wie i czuje, w którą stronę podążać, by było jak najlepiej dla jej dziecka.
Małgosia zamówiła kilka mobili. Nim jeszcze pierwszy z nich (Mobil Munari) zawisnął w strefie aktywności jej synka, zapytała mnie, jak można stymulować niemowlę podczas spacerów. Jedną z moich propozycji było... śpiewanie dziecku. Gosia zapewniła, że o śpiewanie i muzykę z zaangażowaniem dba tata Kaia – Igor Herbut.
Zrobiło mi się troszkę głupio i niezwykle przyjemnie zarazem. Takim oto sposobem dowiedziałam się, że efekt mojej ręcznej pracy powędrował do domu bardzo przeze mnie cenionego i chętnie słuchanego artysty. Igor Herbut, to niezwykle utalentowany wokalista o wyjątkowej barwie, autor poruszających serca tekstów i kompozytor, założyciel zespołu LemON.
Z Małgosią od początku miałam przesympatyczny kontakt. To cudowna i ciepła osoba, która dzięki swoim licznym talentom potrafi uczynić świat lepszym i piękniejszym. Małgosia, widząc reakcję synka na pierwszy mobil kontrastowy, wspólnie z Igorem postanowiła zamówić całą serię wizualnych mobili Montessori. Na bieżąco opowiadała mi o reakcji dziecka na poszczególne mobile, które pokazywane były dziecku zgodnie z zaleceniami wiekowymi. Podobnie jak Kai, rodzice byli nimi zafascynowani. Jednak to nie koniec historii, bo mobile przyczyniły się do czegoś jeszcze – ale po kolei.
Z punktu widzenia szczęśliwego taty
Igor Herbut o pojawieniu się Mobili Montessori w życiu jego rodziny opowiada tak:
„Kiedy położyłem się pod mobilem, poczułem się wolnym”
Mniej znaczy więcej
Utwór „Jasny” i mobile Montessori
Do napisania utworu „Jasny” zainspirowały Igora narodziny syna. Kai rozjaśnił jego życie i sprawił, że stało się lepsze, a Igor najlepiej jak potrafił – poprzez słowa i muzykę wyraził to w swoim utworze.
I tak właśnie prosto z mojej pracowni mobile trafiły do domu Igora, a następnie pod czujne oko reżysera - Kaliny Alabrudzińskiej i przed kamerę Nilsa Crone.
Gdy w dniu premiery miałam przyjemność usłyszeć utwór i zobaczyć klip po raz pierwszy, z każdą minutą ogarniał mnie coraz większy spokój. Każdy dźwięk, każde słowo docierało coraz głębiej i głębiej. Chciałam więcej i więcej. 6 minut i 19 sekund emocji zamienionych na słowa i dźwięki, pokazanych za pomocą pięknego obrazu. Wielki szacunek dla ogromnej rodzicielskiej miłości i ogromnego talentu.
„Jasny” porusza serce, ale moje przepełnia jeszcze dodatkowa radość. W klipie widzę mobil Munari, którego każdy element ręcznie cięłam, malowałam, wiązałam i wyważałam. Widzę mobil Jaskółki – filcowe ptaszki wycinałam popijając herbatę z kwiatów lipy. Sprawiłam, że jaskółki zaczęły latać. Jest połyskujący w świetle mobil Tancerze, którego elementy w spójną całość łączyłam małymi czarno-czerwonymi szczypczykami. Jest też pomarańczowy mobil Gobbi, do którego kule malowałam w ciepły sobotni poranek...
Mobile Montessori, które z pasją tworzę, mobile przeznaczone dla niemowląt, niosące dobro, właśnie te minimalistyczne mobile - bo przecież mniej znaczy więcej - stały się tłem do tak wspaniałego utworu napisanego z miłości ojca dla nowo narodzonego syna. Jestem bardzo szczęśliwa.
Dziękuję.
Zarówno Małgosia, jak i Igor wiele razy wspominali tworzone w naszej pracowni mobile, to jak bardzo doceniają ich zalety, wpływ mobili na rozwój niemowląt i serce, które wspólnie z mężem wkładamy w ich każdy pojedynczy element. Jesteśmy im za to ogromnie wdzięczni - dziękujemy.
Tak rozmowę o mobilach kończy Igor Herbut. Zaś ja, na zakończenie tej historii, chciałam serdecznie zachęcić do wysłuchania nie tylko utworu „Jasny”, ale całej pierwszej solowej płyty artysty. Album nosi nazwę „Chrust” i jest to swego rodzaju prywatna opowieść Igora, która z całą pewnością obudzi w sercu wiele pięknych emocji.
Egzemplarz albumu dotarł do mnie kilka dni temu i jestem nim absolutnie oczarowana. Pracuję przy mobilach, słucham, chłonę i przeżywam każdy utwór. Mam nadzieję, że szybko nadejdzie czas, kiedy znowu będziemy mogli spotkać Igora podczas koncertu i kiedy usłyszymy „Jasny” w wykonaniu na żywo.