Przeglądając Internet czasem natrafiam na propozycje zabaw, ćwiczeń, czy aktywności dla dzieci, które tak mi się podobają, że myślę: O! To na pewno wykonam dla córki. Tak właśnie było z tym ćwiczeniem. Nieco zmodyfikowałam naszą wieżę, ale zasady jej użytkowania, pozostały niezmienione.
Coś z niczego
Należę do osób, która niemal w każdej szafce trzyma jakieś „przydasie”. Dzięki takim „przydasiom” powstała właśnie ta wieża. Do jej stworzenia potrzebna będzie tekturowa rolka i miareczki – ja użyłam takich z mleka modyfikowanego, ponieważ sporo ich nachomikowałam. Miareczki można zastąpić również drewnianymi patyczkami do lodów. Na ich końce należy wtedy nakleić nakrętki lub kapsle z butelek – będą pełniły funkcję takiego kubełka (te rozwiązanie widziałam właśnie na instagramowym profilu @renklikirtasiye, dlatego mówię, że moją wieżę nieco zmodyfikowałam).
Jeśli wałek ma mały obwód, to być może będzie trzeba wzmocnić jego podstawę, żeby się nie przewracał. Mój akurat jest stabilny, więc nie musiałam tego robić, gdyby jednak był wywrotny, to przykleiłabym go na wycięty z tektury kwadrat, który służyłby za podstawę.
Jak się bawić?
Moja dzisiejsza propozycja obejmuje dwa warianty takiego ćwiczenia, ale można bawić się na wiele sposobów. Dlatego, że miareczki były w dwóch kolorach (zielonym i żółtym), to w takich też kolorach przygotowałam zestaw pomponików i drewnianych kulek. Zadaniem córki, było nakładanie łyżeczką kulek do kubełka w tym samym kolorze co kulka. Później zamieniłam kulki na pomponiki, a łyżeczkę na drewniane szczypce. Zasada pozostała ta sama – zielony pomponik, do zielonego kubełka...
Może w przyszłości nakleję na miareczki kolorowe znaczniki, wtedy córka będzie mogła używać wielokolorowych pomponów.
Co daje takie ćwiczenie?
Taka zabawa ćwiczy motorykę małą (czynności wykonywane przy pomocy dłoni i palców) oraz koordynację wzrokowo-ruchową, które są bardzo ważnym elementem rozwoju dzieci i które przydają się w codziennym życiu. Takie ćwiczenie pozytywnie wpływa na rozwój i jest dla dziecka świetną zabawą, dlatego właśnie chciałam Ci je dziś polecić.
A jak bawiła się Emilka? Jest to jedna z bardziej trafionych zabaw. Emilka dziś kilka razy zdejmowała wieżę z półki, żeby ponownie wypełnić kubełki kulkami i pomponikami. Ćwiczy z dużym skupieniem i cierpliwością. Zapytana, co bardziej woli – łyżeczkę czy szczypce, bez zastanowienia odpowiada, że łyżeczkę. Ściskanie szczypców sprawia jej jeszcze małą trudność, dlatego woli łyżeczkę.